Przypomnijcie sobie pierwszy rok Waszego związku. W większości wspomnień zapisało się z pewnością uczucie tak silne, jak prąd elektryczny. Fascynacja drugą osobą, jej osobowością i nieskazitelną wydawać by się mogło urodą. Każdą wolną chwilę przeznaczaliście na wspólnie spędzony czas, niekończące się rozmowy, telefonowanie, pisanie listów. Obdarowywaliście się prezentami większymi lub mniejszymi na każdą możliwą okazję. Komplementowaliście się wzajemnie i pomagaliście sobie w najdrobniejszych sprawach. Nie spuszczaliście z siebie wzroku, trzymaliście się za ręce, przytulaliście… Co z tego zostało po latach?
Czas epidemii zdążył już wywrócić świat do góry nogami. Zwolnił gospodarkę, pozamykał ludzi w domach. Dla wielu zatrzymał czas. Zaczęliśmy wdrażać do naszej codzienności zmiany, o których nigdy nie powiedzielibyśmy, że mogą być dobre i potrzebne lub możliwe do zrealizowania. Pracujemy zdalnie, kupujemy mniej i rzadziej, łączymy czas pracy z czasem dla rodziny. Bardziej tęsknimy i więcej do siebie dzwonimy. Mówimy, że kochamy i pytamy o zdrowie i samopoczucie. Zatrzymaliśmy się. Coś straciliśmy a coś zaczynamy zyskiwać.
Tęsknisz za zwykłym życiem? Za nudną codziennością, swobodnym spacerem, zakupami w najbliższym sklepie? Za gwarem dzieci na placu zabaw, w przedszkolach, szkołach? Za jazdą autobusem czy tramwajem do pracy i z powrotem? Za pachnącą kawą w gronie przyjaciół? Za pogawędką z sąsiadką z trzeciego piętra? Za niedzielnymi obiadkami z rodziną? Za mnóstwem zwyczajnych sytuacji, na które zdarzało Ci się narzekać a teraz doceniasz, że mogłeś je przeżywać?