Jeśli coś tworzę, piszę to lubię, gdy jest to w stu procentach dopracowane. Wtedy jestem zadowolona z efektów. W takich właśnie okolicznościach wiele z moich pomysłów, inicjatyw odeszło w niepamięć. Bo albo zwlekałam z działaniem tak długo aż ktoś inny wpadł na ten sam pomysł i po prostu wdrożył go w życie, albo przekazywałam innym swoje pomysły i oni je realizowali, ale już pod swoim imieniem i nazwiskiem. Albo czas mijał i to, co wydawało mi się być atrakcyjne, przestawało takie być, bo zmieniały się okoliczności i możliwości już nie te. Za każdym razem pozostawałam z refleksją, że warto było może być bardziej odważną i spróbować. Od męża często słyszę: Po prostu zacznij, później zawsze możesz coś zmienić. Oczywiście, że się z nim zgadzam i z czystym sumieniem powtórzyłabym innym takie słowa na start.