Nareszcie! Dożyłam czasu, w którym mogę usiąść wygodnie i napić się kawy bez ciągłego nawoływania „Mamooo!”. Nie dlatego, że dzieci są pod opieką innej osoby i nie z powodu ich drzemki. Rozpoczął się długo wyczekiwany okres, w którym moje dzieci zaczęły bawić się same.