Dzieci z małą różnicą wieku – jak to jest?
2 lata i 5 miesięcy – tyle wynosi różnica wieku między moimi dziećmi. Ola przez pierwsze 1.5 roku życia była bezproblemowym dzieckiem i szybko zdecydowaliśmy się na drugie. My byliśmy już rodzicami, ale bardzo pragnęliśmy, żeby Ola miała rodzeństwo.
Mocne strony:
Główną przyczyną, dla której zdecydowaliśmy o małej różnicy wieku u naszych dzieci było to, że szybko chciałam mieć okres wczesnego dzieciństwa za sobą – tak zwane „siedzenie w pieluchach”. Maleńkie stópki, pierwsze szczere uśmiechy i inne uroki niemowląt są cudowne ale wolałam zachwycać się nimi mniej więcej w jednym okresie.
Większość ubranek i zabawek oraz sprzętów, które zgromadziłam po Oli udało się wykorzystać Mikołajowi – dzięki temu nie kupowaliśmy dwa razy tego samego a i w pokoju dzieci udało się uniknąć nadmiaru rzeczy.
Oleńka od samego początku pomagała mi w opiece nad Mikołajem – przynosiła pieluszki, opowiadała mu o obrazkach w książkach, prowadzała wózek. Dość dobrze zaczęli nawiązywać ze sobą relację i szybko podejmowali próby wspólnej zabawy – choć bawić się razem tak naprawdę zaczęli, gdy Mikołaj skończył 1.5 roku. Dzięki wspólnym zabawom mają podobne zainteresowania – to dodatkowo ich do siebie zbliża.
Mała różnica wieku sprzyja organizacji dnia – jest wspólna drzemka, podobne rytuały podczas jedzenia, wspólnie spędzanego czasu.
Słabsze strony:
Najsłabszą stroną małej różnicy wieku u dzieci jest chyba długotrwałe zmęczenie, nieprzespane noce i totalny brak czasu dla siebie samej i wspólnie z mężem. Szczególnie w pierwszym roku byliśmy z mężem zmęczeni fizycznie i psychicznie – cały czas poruszaliśmy temat dzieci na zmianę o każdym, noce przeplatane były pobudkami raz do syna, raz do córki.
W pierwszym okresie trudno było mi wyjść samej z dziećmi na spacer – ubrać siebie i dzieci, znosić wózek, dziecko i drugie czasem prowadzić za rękę. Kręgosłup dawał mi się we znaki.
Karmienie piersią Mikołaja było nie lada wyzwaniem – musiałam przy tym zabawiać Olę, czytać jej książeczki, czasem karmić. Z tygodnia na tydzień było coraz łatwiej – Ola była bardziej samodzielna i potrafiła się sama sobą zająć.
Rzadko, ale zdarzała się zazdrość Oli o Mikołaja – szczególnie wtedy, gdy chorował i więcej naszej uwagi było skupionej na nim.
Moim zdaniem każda różnica wieku między dziećmi jest dobra, bo ponad słabe strony jest dar posiadania rodzeństwa.
Agnieszka Alicka
Jeśli artykuł Ci się spodobał, udostępnij!
My z mężem zdecydowaliśmy się na większą różnicę wieku pomiędzy dziećmi.
Powody były proste – mieszkamy za granicą i z pierwszym dzieckiem było nam ciężko.
Nie piszę tylko o nieprzespanych nocach ale również o zrozumieniu: jak funkcjonują w Niemczech rodziny z dziećmi. Wydaje się to proste ale lekarz, żłobek i wiele innych nowych spraw, które dopiero poznajesz mając dzieci.
My jesteśmy zadowoleni z różnicy 4 lat ale moim zdaniem dwa lata + jest najlepsza.
Ja znowu dopiero teraz myśle o drugim dziecku, mój syn skończył już 5 lat i powiem szczerze że zaczynam się bać że w ogóle nie będą sie dogadywac ze względu na różnicę wieku :/
Dzieci w większości sytuacji odnajdują wspólny język. Czasami trzeba na to zaczekać a czasem piękna relacji rozwija się między nimi od początku. Będzie dobrze – najważniejsze, że z miłością 😉
Moim zdaniem wszytko ma wady i zalety. Ale jeśli znajdzie się sposób na odpowiednią organizację to można na spokojnie ogarnąć dwójkę dzieci z niewielką róznicą wieku. Jestem pelna podziwu dla mojego brata. Zdecydowali się z żoną na dwójkę dzieciaków, właśnie na rok po roku i radzą sobie z nimi całkiem dobrze Dzieci są już starsze, mądrzejsze tak więc mają trochę luzu.
Na poczatku tylko nie było im łatwo.
U nas różnica wieku to 22 miesiące. Druga ciąża była planowana, też chciałam mieć jak najszybciej „pieluchy”za sobą, odsiedziec w domu ile trzeba i mieć z głowy… Nie mogę powiedzieć że żałuję, bo kocham synów całym sercem, ale jest strasznie ciężko. Daje radę chyba tylko dzięki nadziei że jeszcze rok i obaj pójdą do przedszkola a ja do pracy… młodszy syn ma już 15 miesięcy, ale jeszcze nie chodzi, dopiero zaczyna się podpierać, domaga się oprowadzania, naśladuje w wielu sprawach brata więc wspina się na co tylko się da,krzyczy, robi mnóstwo wrzasku o wszystko, masakra …a starszy to dopiero charakterek….od samego początku ogromna zazdrość, najpierw o mnie, teraz o zabawki… oczywiście czasem jest super,ale na codzień masakra. Mąż ciągle na delegacjach więc ja już pomału wariuje… A najlepsze jest to że jak już starszy syn zaczął odpuszczać to młodszy wszedł w.etap bicia brata i zazdrości o mame… czasem zastanawiam się czy kiedykolwiek sie dogadają… najwięcej zależy od dzieci… od ich charakterów,osobowości i chyba też płci… U znajomej dokładnie jest tak jak u CiEbi: starsza opiekuńcza dziewczynka A młodszy chłopiec i jest ok. A może to tylko u mnie tak pod górę idzie? Nie wiem … A może zbyt mała ta różnica wieku…
Na powodzenie w relacji między rodzeństwem składa się wiele czynników. Na wszystkie nie zawsze mamy wpływ. Zgadzam się, że często ręce opadają … Nie ma co gdybać – lepiej chyba skupić się na konkretnych sytuacjach, które są niepokojące i szukać przyczyn. Czasem potrzeba po prostu czasu, np aż młodszy syn zacznie samodzielnie chodzić i komunikować się w sposób zrozumiały dla bliskich.